poniedziałek, 27 czerwca 2016

Smaki Gwatemali cz. V. Flores i Tikal

Tikal to numer jeden na naszej liście miast Majów, które trzeba zobaczyć. Przede wszystkim ze względu na niesamowite piramidy, a także ze względu na położenie miasta w środku dżungli. Znakomitą bazą wypadową do zwiedzania miast Majów jest znajdujące na wyspie miasto Flores. Tam się udaliśmy.


Wyruszyliśmy z Casa Rosada w Livingston rankiem w deszczowy dzień. Dwugodzinna podróż łodzią po Rio Dulce, pomimo deszczu była całkiem przyjemna.




Dopłynęliśmy do miejscowości Rio Dulce i tam po chwili złapaliśmy autobus do Flores.

Flores to małe miasto położone nad jeziorem Peten Itza. Najstarsza cześć miasta położona jest na wyspie połączonej z lądem krótką groblą. Miasto na wyspie było ostatnim bastionem cywilizacji Majów. Zostało podbite  przez Hiszpanów dopiero w 1697r.


Z naszego hotelu mieliśmy wspaniały widok na jezioro- codziennie mogliśmy podziwiać przepiękne zachody słońca.





Tikal to dawna stolica Państwa Majów. Założone bardzo wcześnie-w III w. W IX w. miasto zostało opuszczone. Schowane w dżungli ruiny czekały na odkrycie aż do XVII w. 

Po przyjeździe do Tikal z samego rana, kupiliśmy przy wejściu mapę, która okazała się niezbędna przy zwiedzaniu tak wielkiego kompleksu.



W środku miasta znajdował się olbrzymi plac otoczony od wschodu i zachodu piramidami świątyń, a od północy twierdzą.
W skład kompleksu wchodziło 16 świątyń oraz ok. 3 tys. budynków w których mieszkało ok 50 tys. ludzi.  Znajdowały tu się pałace, świątynie, dziedzińce, tarasy, dworki i łaźnie parowe.

W Tikal jest 6 piramid schodkowych, których schody prowadzą do komór na szczycie. Największa zwana jako "Świątynia IV" ("Świątynia Dwugłowego Węża"), ma prawie 65 m wysokości.










Osobna historia w Tikal to zwierzęta. Podczas zwiedzania cały czas nam towarzyszyły . Jak to w dżungli.
Wszędobylskie Coati: (ssak z rodziny szopów):






W koronach drzew siedziały Tukany i zajadały się lokalnym przysmakiem-"cojones" (zdjęcie pod Tukanem).



Równie przepięknie wyglądały hałasujące papugi:


W Tikal można się było poczuć jak Indiana Jones-naokoło dżungla,piramidy, zaginione miasto, zwierzęta. Odgłosy małp. Najbardziej przeraźliwych Wyjców. W dodatku Tikal jest tak ogromny, że rzadko spotykaliśmy innych turystów.






Wróciliśmy do Flores podekscytowani wrażeniami z Tikal i przeraźliwie głodni. Szybko znaleźliśmy miejsce, gdzie mogliśmy coś zjeść.

Sopa de Frijoles
Zupa z kolendrą i nachosami
Wieczór spędziliśmy obserwując piękny zachód słońca.



Śmiało można powiedzieć że to najlepsze z miast Majów jakie widzieliśmy. 
Na kolejny dzień zaplanowaliśmy obejrzenie zachodu słońca w mniej odwiedzanym mieście-Yaxha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz