czwartek, 25 sierpnia 2016

Wenecja- przepis na Idealny Dzień

Wenecja to miasto, o którym się marzy od dziecka. Najbardziej romantyczne miasto na świecie. Często pojawiało się jako miejsce akcji w filmach. Uwielbiam weneckie fragmenty z filmu Indiana Jones i Ostatnia Krucjata czy sceny pościgu we Włoskiej robocie.  
Kilka razy odwiedziliśmy Włochy, jednak  do Wenecji nie było po drodze. Korzystając z sierpniowego, długiego weekendu postanowiliśmy to zmienić.


Wenecja-pierwsze wrażenie

Do Wenecji wyruszyliśmy pierwszym pociągiem z Treviso. Chcieliśmy być jak najwcześniej, żeby uniknąć tłumów turystów.


Nie zrobiliśmy szczegółowego planu, co musimy zobaczyć, gdzie pójść, gdzie zjeść. Mieliśmy mapę, ale nie chcieliśmy z niej korzystać. Woleliśmy, aby dzień toczył się swoim tempem, bez szybkiego chodzenia i odhaczania kolejnych atrakcji. Wiedzieliśmy, że i tak wszystkiego nie zobaczymy i będziemy musieli tu wrócić.

Po pół godzinie przyjemnej jazdy, pociąg opuszcza stały ląd i wjeżdża na lagunę wenecką. Jedziemy 4-kilometrowym mostem Ponte Della Liberta- Mostem Wolności. Świetne przeżycie. Po prawej stronie woda, po lewej woda, a my w pociągu. Po chwili pociąg zatrzymuje się niemalże w samym centrum Wenecji. Podekscytowani wysiadamy na stacji Venezia Santa Lucia.

Przed nami piękny widok. Wenecja oświetlona porannym słońcem:


Rejs vaporetto po Canal Grande

W zasadzie już po kilku minutach siedzimy w vaporetto nr 2 i płyniemy Canal Grande. Ze względu na wczesną porę, tramwaje nie były zatłoczone i mogliśmy się delektować rejsem. Zajęliśmy wygodne miejsca i zachwycaliśmy się widokami. Poniżej kilka zdjęć- zróbcie sobie dobre espresso i usiądźcie wygodnie :)






Plac Św. Marka

Wysiedliśmy na przystanku San Marco. Pomiędzy Piazza San Marco a wybrzeżem znajduje się Piacceta San Marco. Stoją tam dwie kolumny- pierwsza z lwem Św. Marka a druga z  posągiem Św. Teodora. Podobno nie należy przechodzić pomiędzy nimi, bo przynosi to nieszczęście. Kiedyś było to miejsce egzekucji...
Żeby nie zepsuć dnia postanowiliśmy tego nie sprawdzać i ominęliśmy kolumny szerokim łukiem :)


Plac Św. Marka to najbardziej znany plac w Wenecji, od którego chyba każdy zaczyna zwiedzanie miasta. Warto tu spędzić kilka godzin z samego rana, kiedy nie ma jeszcze tłumów.


Na placu Św. Marka jest mnóstwo miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć.
Przede wszystkim Bazylika Św. Marka. Jest piękna i wyjątkowa. Widzieliśmy już różne katedry, bazyliki, kościoły. Ta nie przypomina żadnego z nich. Bliżej jej do meczetu lub mauzoleum.



Fasadę świątyni zdobią przywiezione z Konstantynopola antyczne rumaki. Kopie są na zewnątrz  a oryginały można podziwiać w środku.


Z tarasu widokowego rozciąga się wspaniały widok na Plac Św. Marka i Canal Grande.


Po lewej stronie od Bazyliki znajduje się wieża zegarowa Torre dell'Orologio. Istny majstersztyk. Zegar astronomiczny pokazuje nie tylko godziny, ale też pory roku, fazy księżyca i położenie słońca w znakach zodiaku. Oczywiście, nie mogło zabraknąć skrzydlatego lwa Św. Marka.




Na szczycie wieży umieszczono dwa posągi Maurów uderzających co godzinę w dzwon.


Pałac Dożów był siedzibą dożów i rezydencją władz Wenecji. Ocieka złotem, zachwyca architekturą.


Szczególnie warto zobaczyć Złote Schody, Schody Gigantów czy Salę Wielkiej Rady z obrazem "Raj" Tintoretta. Polecam również widok Mostu Westchnień z bliska:


A taki widok rozciągał się z okienek Mostu Westchnień:



W kierunku Rialto

Kiedy już zobaczyliśmy najważniejsze miejsca na placu Św. Marka, udaliśmy się w kierunku Mostu Rialto.



Nie szliśmy głównymi oznakowanymi trasami, często skręcaliśmy w puste i klimatyczne uliczki.



Postanowiliśmy także zrobić przerwę na obiad zanim zacznie się sjesta i pozamykają wszystkie restauracje.





Trochę się zgubiliśmy w tych uliczkach, zapytaliśmy więc naszego kelnera w którą stronę do Rialto- i okazało się, że most jest bardzo blisko- 2 minuty spacerkiem.


Będąc w Wenecji obowiązkowo trzeba kupić pamiątkę- my wybraliśmy piękną maskę. Należy zwrócić uwagę aby była "made in Italy" a nie  "made in PRC". Te prawdziwe mają nawet certyfikaty.


Droga powrotna

Skierowaliśmy się w stronę dworca Santa Lucia. Nie śpieszyliśmy się i błądziliśmy zaglądając w różne uliczki.








Zadowoleni i zachwyceni zdziwiliśmy się, kiedy zobaczyliśmy znajome widoki. Ostatni most i jesteśmy z powrotem na dworcu.



Wenecja zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. Rewelacyjne zabytki i wspaniała architektura. Przesiąknięta historią atmosfera, mosty, uliczki, gondole. Piękna pogoda i genialna kuchnia. Wbrew różnym opiniom, również mili i sympatyczni wenecjanie. To był idealny dzień. Na pewno tu wrócimy. I to chyba nie raz. Arrivederci!

3 komentarze:

  1. No fair!! The web sees your photos before Honorata and I!!

    OdpowiedzUsuń
  2. You should put one last post on this old blog with a link to the new blog...

    OdpowiedzUsuń